wtorek, 7 kwietnia 2015

Święta i po ...

Aż wstyd zaglądać i widzieć tę pustkę, brak postów, zdjęć, aż tak zaniedbałam bloga :( ale dzieje się troszkę. Najgorszym mym klientem na robótki jest mój prywatny brat. Czemu? milion pomysłów na minutę, wszystkie trzeba spełnić. Pierwszym zamówieniem jego były myszki takie małe, się udało wydziergało wszyscy podobno zadowoleni :) Dzieło wspólne ja robiłam, a brat wypychał i zszywał :) dorabiał ogonki i oczka i noski :)
Tak wyglądają już gotowe :) :

 ta najciemniejsza ma tendencję do tycia :) podobno coraz grubsza jest



tu po wypchaniu i zszyciu


a tu wiadomo na początku :


2 komentarze:

  1. No Miśka, mychy aż miło się bać takich, fajnie Wam wyszły. A ta ciemna, to chyba naprawdę lubi pojeść :)
    Pozdrawiam z ciemnego Legionowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamusia się przeraziła jak zobaczyła pierwsza myszkę :-) bo tacy zdolni jesteśmy ale to chyba rodzinne ;-)

      Usuń

Moja lista blogów