Lato to najlepsza pora na szykowanie przetworów na zimę, po pierwszym grzybobraniu w tym roku wyszły mi 2 słoiczki marynowanych grzybków, i mnóstwo czystego bulionu grzybowego, który został rozlany w formę na lody i zamrożony i czeka na lepsze czasy. Poniżej pyszne ogóraski po maxykańsku (przepisu użyczyła mi przyszła teściowa).
I jak zawsze zrobiłam więcej zalewy do grzybków, ale to zmarnować się nie mogło więc do słoiczków trafiły również ogóreczki i cebulka.
Moja fanaberia wsadzenie do słoiczka pikantnej papryki i zalanie jej olejem. I wychodzi nam doskonały dodatek do sałatek wszelkiej maści.
Od sąsiadki dostaliśmy mnóstwo kilo papierówek, i powychodziło z tego dużo słoiczków musu jabłkowego, była też szarlotka i racuszki z jabłkami.
I najnowsze dzieło które wyszło spod mojej ręki to papryczka marynowana i papryczka w zalewie miodowej. I najlepsze na świecie dżem śliwkowy ale ten jest zjadany na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz