No i coś tiulowego skończone. Wysłane mały Aniołek na widok paczki wypchanej tiulem rzekł "ja się zastrzelę" po czym padła na poduszki :-). Przymierzone , pasuje :-) Rodzicielka Aniołka stwierdzila , że się w głowie coś mi przestawiło i instynkt macierzyński wziął górę. Ale nie ma nic lepszego od rozmowy z Aniołkiem na skypie i jej podziękowań, że bardzo się jej tutu podoba i na rozpoczęcie do przedszkola w niej pójdzie :-) ale jest ciut za szeroka w pasie, ale to nic jak urośnie to też będzie pasowac . Uwierzcie poczułam się doceniona :-) Muszę powiedzieć, że mam dość różu wszelakiego, a reszta wisi na drutach i szydełku :-) czyli bez zmian :-) ale muszę się spiąć w sobie i skończyć zaczęte prace.
A oto piżamowa baletnica :-)